Czy w dobie ekshibicjonizmu internetowego możemy w ogóle mówić o tym, że anonimowość w sieci istnieje? Jeśli odpowiednio podejdziemy do zagadnienia, możemy w pewnym stopniu zapanować nad tym co wie o nas „Internet”.
Szczególnie, że RODO mocno usprawniło i zrewolucjonizowało podejście do naszych danych i tego w jaki sposób są one użytkowane przez władające nimi korporacje.
Na początek warto przeanalizować portale z jakich aktualnie korzystamy. Często nasze dane błąkają się po dawno zapomnianych przez nas miejscach, lecz w dalszym ciągu mogą dostarczyć innym informacji o naszej osobie. To samo tyczy się nieużywanych kont email oraz serwisów społecznościowych, lecz tutaj można zastosować kilka przydatnych zabiegów. Pierwszym będzie dokładne zapoznanie się z polityką portalu i ustawieniami prywatności. Drugą ważna kwestią będzie segregacja znajomych, co okaże się przydatne i pozwoli łatwo zapanować nad tym do kogo trafią udostępnione przez nas treści. Ostatnią, lecz równie ważną rzeczą jest zdrowy rozsądek przy decyzji jakie informacje udostępniamy publicznie(dla ogółu bez filtrowania).
Promocja na kursy z Cyberbezpieczeństwa!
Zapisy przyjmujemy do 13 listopada do 23:59! . Skorzystaj z promocji: https://asdevops.pl/nis2-promocja/
Co wie o Tobie Google?
Google- fantastyczna wyszukiwarka prawda? Gigant z Mountain View też kataloguje dane o użytkownikach. Można oczywiście nad tym w pewnym stopniu zapanować. Zapewne wielu czytelników korzysta z poczty gmail . Jeśli zamierzamy wyszukiwać interesujące nas treści, a niekoniecznie mamy ochotę na dzielenie się tym faktem z kimkolwiek – wylogujmy się. Jeśli jednak Google zgromadziło już wystarczającą ilość danych, co jest niemal pewne (korzystając z androida też jesteśmy kontrolowani), możemy mieć wgląd oraz możliwość ich edycji pod tym adresem: https://www.google.com/dashboard/
Rzeczy opisane wyżej z pewnością zwiększą waszą prywatność, czy jednak jest to dla nas takie istotne? Pomyślcie ile usług jest udoskonalanych właśnie dzięki danym o użytkownikach…
Wilk w owczej skórze
Ostatnio jest głośno o Asystencie Google. Po długim czasie usługa wchodzi do naszego kraju. Mówi po polsku i zamierza usprawnić Twoje życie. Chcesz sprawdzić korki do pracy, repertuar kina, a może bez wyciągania telefonu zadzwonić do dziewczyny? Wystarczy, że podyktujesz zadanie Asystentowi Google, a ten z przyjacielskim głosem zaakceptuje zadanie.
O tym jakie zalety pod względem marketingowym i biznesowym przynosi to rozwiązanie omawiałem w filmie na moim kanale Youtube:
Rozwiązanie wygodne i ma swoje zalety. Mimo wszystko, korzystanie z niego nie jest dobre dla osób, które cenią sobie anonimowość w sieci. Wszak to tylko kolejna dawka danych, które na tacy przekazujemy Google. Informacje, których nie wyciągnął od nas telefon oraz wyszukiwarka, teraz podamy Asystentowi.
Facebook, a anonimowość w sieci
Pierwsza wersja tego artykułu powstała w 2013 roku. Od tamtego czasu sporo się zmieniło. Przede wszystkim, Facebook zrobił świetny biznes sprzedając dane, które zgromadził na temat swoich użytkowników.
Mark Zuckerberg rozkręcił Facebook do miana ogromnej marketingowej maszyny. Nie obyło się oczywiście bez afery. Omawiałem to w tym artykule:
Chcąc, nie chcąc korzystając z Facebooka zostawiasz całą masę śladów. Treści które obserwujesz, lajkujesz, komentujesz. To do jakich grup należysz. Wszystkie te informacje składają się na jeden, wielki obraz Twojej osoby wyrażonej w szeregu kategorii bazy danych Facebooka.
Następnie te informacje służą do tego, by sprofilować konkretną reklamę oraz wyświetlić ją osobie, która będzie potencjalnie zainteresowana danym produktem. Zapisałeś się do facebookowej grupy poświęconej programowaniu? W takim razie nie zdziw się jak niedługo zaczną Ci się wyświetlać reklamy kursów kodowania w Javie 🙂
Jak zwiększyć anonimowość w sieci?
Na początek powiedzmy sobie szczerze. Coś takiego jak 100% anonimowość w sieci nie istnieje. Możemy stosować pewne taktyki jednak nigdy nie uda nam się całkowicie uchronić.
Jedną z nich jest wspomniane wcześniej wylogowywanie z Gmaila. Do tego jeżeli używasz Chrome to oczywiście sugerowane jest wylogowanie z przeglądarki. Do tego jeszcze bezpieczny VPN, by nikt nie mógł „podsłuchać” Twojego ruchu w sieci. Obecnie na rynku jest całkiem spory wybór tego typu usług, więc nie powinieneś mieć problemu ze znalezieniem odpowiedniego rozwiązania.
Do tego sugeruję skonfigurowanie swojej poczty za pomocą szyfrowanego połączenia. Podobnie z komunikatorem. Używaj tych, które oferują szyfrowane połączenie. Więcej na temat bezpiecznego korzystania z serwisów internetowych napisałem w artykule poświęconym bankowości internetowej, więc tam Cię odsyłam. Mimo, iż artykuł ten dotyczy dostępu do konta w banku to jednak spokojnie możesz zamieszczone tam porady wykorzystać podczas użytkowania z innych witryn.