Inwestowanie w kryptowaluty to w dalszym ciągu lekko kontrowersyjny temat. Mimo coraz większej adopcji w prawdziwym świecie i zwiększającej się popularności w dalszym ciągu wiele osób podchodzi do nich z nieufnością oraz powątpiewaniem. Szczególnie w naszym kraju. Gdy za granicą wydaje się ogromne kwoty w rozwój technologii blockchain na której są oparte kryptowaluty to nasz, rodzimy KNF mocno przed nimi straszy obywateli. Dodatkowo, utrudniając rozwój tej branży w naszym kraju.
Od lat staram się promować technologię blockchain i kryptowaluty. Dziś opowiem o tym dlaczego inwestuję w kryptowaluty i czemu uważam, iż ma to sens. Zanim jednak do tego przejdziemy, lekkie objaśnienie. Jeżeli zastanawiasz się co to jest blockchain to odsyłam do mojego wcześniejszego artykułu.
Inwestowanie w kryptowaluty
Ponadto, chciałbym dodać, iż to co za chwilę przeczytasz nie jest poradą inwestycyjną. Ja nie jestem analitykiem i doradcą finansowym. Moje zajęcie z którego żyję to firma programistyczna, którą współprowadzę. Natomiast, jeżeli chodzi o kryptowaluty to staram się popularyzować tą tematykę. Liczę, iż mocno namiesza w światowej ekonomii. Mimo to, zdaję sobie sprawę, iż temat jest mocno ryzykowny. Sam mam w kryptowalutach ulokowane zaledwie 4 % swojego kapitału. I Tobie również zalecam podobną taktykę. Inwestowanie w kryptowaluty jest mocno ryzykowne. Zainwestuj tyle ile nie boisz się stracić.
Przykładowo, jeżeli dziś kupisz Bitcoina to automatycznie wyobraź sobie, że jutro jego kurs spada do zera. I co wtedy? Co czujesz? Jeżeli nie jest Ci z tego powodu przykro to nie ma problemu. Co do samego Bitcoina to oczywiście zachęcam do zrobienia własnej analizy. To czy warto zainwestować w tą czy inną kryptowalutę zależy od wielu czynników. Jeżeli chcesz się nauczyć samodzielnie weryfikować kryptowaluty i czy warto w nie zainwestować to zachęcam do pobrania mojej checklisty.
Do pobrania z tego miejsca: LINK
Ucz się od lepszych
Poznałem kilka lat temu pewnego człowieka. Właściciela ponad 60 kawalerek na Warszawskiej dzielnicy, Ochocie. Kupił je lata temu gdy jeszcze metr kwadratowy kosztował poniżej 3000 zł. Obecnie 10 000 zł za metr powoli w tym miejscu staje się standardem. Człowiek ten zaryzykował swego czasu, a dziś żyje z wynajmu tych mieszkań.
Zaryzykował – opłacało się. Z poznania tego człowieka nauczyłem się wiele. Miedzy innymi tego, iż warto ryzykować. Gdy kupował te mieszkania to tak naprawdę nie wiedział czego można się spodziewać. Kryzysu, spadku cen mieszkań i wielu innych, przykrych wydarzeń. Mimo to zaryzykował i było to bardzo dobre posunięcie. Nie tylko od lat czerpie pasywny dochód z wynajmu tych mieszkań to dodatkowo jego majątek jest obecnie wyceniany znacznie wyżej.
Dlatego też gdy widzę szansę, że coś może urosnąć to wchodzę to. Oczywiście, w ramach rozsądku. Jeżeli nawet stracę pieniądze, które wydam na kryptowaluty to cóż…. przynajmniej spróbowałem.
Oczywiście, inwestowanie w kryptowaluty to mocno odmienny temat niż nieruchomości. Przede wszystkim, Bitcoina nikomu nie wynajmiesz, czerpiąc comiesięczny przychód.
Tokenizacja giełdą przyszłości?
Prędzej porównałbym je do akcji. A w tym przypadku, dobrym przykładem jest Warren Buffet. Amerykański inwestor, który przez kilkadziesiąt lat inwestował w papiery wartościowe dorobił się na tym zajęciu kilkudziesięciu miliardów dolarów.
Nie twierdzę w tym momencie, że jesteś w stanie zostać miliarderem obracając kryptowalutami. Mimo to, kto wie jaka je czeka przyszłość? Może to właśnie blockchain i tokenizacja zastąpią poczciwe akcje? Całkiem niedawno pisałem o tym, że uznane organizacje ekonomiczne szacują, iż wartość rynku stokenizowanych aktywów osiągnie do 2027 roku wartość
aż o 212093365 razy większą w porównaniu z dniem dzisiejszym. Artykuł znajdziesz w tym miejscu: Tokenizacja.
Nawet rolnicy wchodzą w blockchain
Osobiście wierzę, że te szacunki mogą się spełnić. Obecnie można odnieść wrażenie, że na tokenizację stawiają wszyscy. Nawet w rolnictwie. Znany jest choćby przykład francuskiego prezydenta Macrona, który całkiem niedawno sugerował przyśpieszenie impelementacji wykorzystania blockchain mówiąc
“Zróbmy to w Europie, [bądźmy w] awangardzie danych rolniczych, opracowując narzędzia, które będą śledzić każdy produkt od produkcji surowca po pakowanie i przetwarzanie”
Inny przykład to Sentinel Chain, który opisywałem w tym miejscu:
Na drugim biegunie jest natomiast Facebook. Nie tajemnicą jest, że FB zabrania reklamowania kryptowalut. Wręcz wszystkiego co się kojarzy z kryptowalutami. Przekonałem się ot tym jak chciałem zrobić kampanię swojego podręcznika…

Obecnie dużo sie mówi o tym, że Facebook pracuje nad blockchain i planuje wypuszczenie swojego własnego tokenu, który ma służyć do opłacania reklam. Jeden uniwersalny na cały świat. Nie musieliby się wtedy bawić przewalutowaniem czy obsługą płatności. A więc także odpadłby problem z prowizjami za przelewy zagraniczne. A te jak wiadomo, sporo kosztują. Największa i najdroższa kryptowaluta od Facebooka? Nie wykluczone, że tak właśnie będzie. A to, że obecnie korporacja uważa inwestowanie w kryptowaluty jako coś złego i jest przeciwna promowaniu tego przedsięwzięcia? Cóż… po co promować konkurencję?
Jak inwestuję w kryptowaluty?
Natomiast, jeżeli ciekawi Cię jak ja inwestuję w kryptowaluty to moja taktyka jest niezwykle prosta. Tak jak napisałem wcześniej, inwestuję tylko takie środki jakich nie boję się stracić. Moje inwestycje w kryptowaluty oscylują w okolicy 4%. Gdyby kryptowaluty spadły do zera to z jednej strony nic się nie stanie, a z drugiej gdyby rozpoczął się nowy rajd to te 4% mogą przynieść znaczące stopy zwrotu.
Ponadto, mocno dywersyfikuję inwestując w różne tokeny. Często stawiam na projekty ICO. Przynoszą zdecydowanie większy zwrot. Jednocześnie gdy pojawiają się duże wzrosty to realizuję zyski do BTC lub ETH. Taka taktyka pozwoliła mi być na plusie gdy inni tracili. Choćby w 2018. Ci co śledzą mój Twitter oraz kanał Youtube zapewne pamiętają takie sytuacje gdy Bitcoin tracił kilkadziesiąt procent, a ja zyskiwałem dzięki ICO Telco, który na starcie dał 1300% zwrotu!
Nie wchodząc w szczegóły i nie powtarzając tego co już wcześniej mogłeś przeczytać odsyłam do moich wcześniejszych artykułów oraz blogów. Ewentualnie, jeżeli chcesz uzyskać skondensowaną wiedzą z dokładnie opisaną ścieżką tego jak zarabiam na kryptowalutach to zachęcam do mojego podręcznika „Świat Kryptowalut”. Dostępnego w tym miejscu:
Inwestowanie w kryptowaluty – Konkluzja
Czy kryptowaluty i blockchain to pewna inwestycja? Zdecydowanie nie. Gdyby tak było to postawiłbym zdecydowanie większą część swojego kapitału na te aktywa. Mimo wszystko, według mnie inwestowanie w kryptowaluty to zagadnienie z niezwykle silnym potencjałem. Mocno w niego wierzę oraz wiążę nadzieję. Nie tylko w temacie zysków jakie mogę osiągnąć.
Sam blockchain może znacząco usprawnić nasze życie i świat. Natomiast kryptowaluty… Cóż… Jest to swego rodzaju game changer. Od czasu pojawienia się Bitcoina zmieniło się wiele rzeczy. Choćby transfer pieniędzy za granicę. Wysłanie lub zabranie ze sobą ogromnej sumy pieniędzy na drugi koniec świata jeszcze nigdy nie było takie łatwe.
Natomiast, jeżeli ktoś powie, że taka funkcjonalność jest przydatna jedynie kryminalistom, którzy są zmuszeni uciekać za granicę kraju to podam tylko przykład złota jako zabezpieczenia finansowego. Kruszywo to jest często kupowane przez ludzi jako swego rodzaju polisa na wypadek kryzysu lub wojny. W takich czasach gdy krajowe waluty tracą na wartości, złoto mocno zyskuje.
Rządy krajowe również chętniej wyciągają wtedy swoje ręce po zgromadzone przez swoich obywateli zasoby. Wiele razy w historii zdarzało się, iż posiadanie złota stawało się nielegalne i konfiskowane. Tak było również w Polsce.
Problem ze złotem jest jednak taki, że im więcej go mamy tym trudniej jest go przewieźć lub przechować. Natomiast w przypadku Bitcoina jedyne co potrzebujesz mieć to hasło w postacie klucza prywatnego w pamięci własnej głowy.
Zachęcam do odwiedzenia moich profili w mediach społecznościowych, byś mógł być na bieżąco: