Podczas listopadowego święta zmarłych nasunęła mi się pewna refleksja. Im więcej mamy bliskich tym większe jest ryzyko, że stracimy kogoś ważnego w naszym życiu. Każdy z nas kiedyś odejdzie i trzeba się liczyć z utratą drugiej osoby.
Możemy więc przyjąć, że ryzykujemy przywiązując się do kogoś. Ryzykujemy, że w pewnym momencie naszego życia przyjdzie moment pożegnania. Łatwo przewidzieć w jakim stanie się wtedy znajdzie każdy nas. Co w takim razie wpływa na to, że nie boimy się nawiązywać nowych relacji, a unikamy innych, stresujących nas wydarzeń?
Dołącz do szkolenia "Docker w 90 minut!"
Podczas szkolenia dowiesz się wszystkiego, co potrzebne, by wystartować z konteneryzacją. Poznasz podstawową obsługę Dockera. Nauczysz się 17 komend, które musi znać każda osoba działająca z kontenerami, Dockerem i Kubernetesem.
Widzimy się 12 września o 13:00!
Chcesz wziąć udział w szkoleniu? Zapisy na stronie: https://asdevops.pl/s42/
Na co dzień spotykamy się z zadaniami, które podnoszą nam ciśnienie. Prezentacja przed zarządem, spotkanie z szefem lub klientem i negocjowanie pensji, bądź rozmawianie na temat awansu. Jeżeli jesteśmy na tyle odważni, by z kimś się związać i pokochać, wiedząc, że kiedyś może nadejść moment rozstania to czemu unikamy tak „błahych” spraw jak walka o naszą karierę? Sytuację tą bardzo dobrze ilustruje poniższa grafika. Łatwo jest nam żyć w naszej „strefie komfortu”. Nie wiemy jednak, że poza nią dzieją się o wiele ciekawsze i „magiczne” wydarzenia.
Tak dużo osób szuka obecnie motywacji do dalszych działań. Wydaje mi się, że najważniejszą mamy obok nas. Nasi bliscy. Ci powinni być dla nas wystarczającą motywacją do tego, by coś zacząć zmieniać i jednocześnie informacją, że jesteśmy wystarczająco odważni. W końcu, największe ryzyko już podjęliśmy.
Na koniec chciałbym jeszcze życzyć wszystkich udanych powrotów ze świąt. Dajcie znać w komentarzach co Wam nie pozwala wyjść ze „strefy komfortu”. Czego się boicie. I przede wszystkim, dajcie znać, że nie piszę tego bloga tylko dla siebie 😉 Ciągle otrzymuję maile dotyczące kontynuacji kursu Zabbix. Póki nie będzie większego zainteresowania to nie będę widział sensu, by poświęcać długie godziny na przygotowywanie kolejnych odcinków.
